OPIS MECZU ZE STRONY LKS GOLCOWA:
Wyjazdowy mecz z Brzozovią zapowiadał się niezwykle ciekawie i choć zawodnikom obu drużyn przyszło rywalizować w dużym upale to już od pierwszych minut na boisku nie brakowało walki i zaangażowania z obu stron. Ok 12' mieliśmy pierwszą dużą kontrowersje gdy P.Szmyd będąc oko w oko z bramkarzem został wycięty przez obrońce Brzozowa. Gwizdek sędziego milczał a protesty naszych zawodników przyniosły tylko kartki.
Wynik spotkania otworzył nasz LKS w 30' po dośrodkowaniu z bocznego sektora i znakomitym uderzeniu głową P.Szmyda. Kilka minut później Brzozovia wyrównała po strzale z rzutu wolnego i dobitce piłki z bliskiej odległości i choć wszystkim wydawało się że był ewidentny spalony sędzia boczny wskazuje na środek boiska. Do przerwy remis. Po zmianie stron próbujemy podejść wyżej jednak w 53' nieporozumienie w naszych szeregach obronnych skutkuje utratą bramki. Od tego momentu uaktywnili się też kibice gospodarzy którzy wulgarnymi przyśpiewkami obrażali nasz klub i naszą miejscowość odpowiadając w taki sposób na głośny i kulturalny doping kibiców naszego LKSu. Po utracie bramki próbowaliśmy odrobić straty jednak liczne przerwy w grze wybijały z rytmu zawodników. Ok 70' mieliśmy pierwszą dłuższą przerwe która była spowodowana odpaleniem rac przez kibiców gospodarzy gdyż mocne zadymienie ławek rezerwowych i stadionu nie pozwalały na prowadzenie gry. Po wznowieniu meczu obraz gry był podobny jak wcześniej stwarzaliśmy sytuacje jednak bramkarz i obrona Brzozovi skutecznie bronili własnej bramki. Ok 85' mieliśmy kolejną przerwę w grze spowodowaną prowokacją kibiców gospodarzy którzy skradli flagę z herbem naszego klubu co było punktem zapalnym do bijatyki która toczyła się za ławkami rezerwowych. Brak reakcji służb porządkowych sprawił że na boisku zapanował chaos kibice zaczęli przebiegać przez murawę dołączając do bójki. Cała ta sytuacja mocno wystraszyła naszych najmłodszych zawodników którzy po tym co zobaczyli nie chcieli już kontynuować meczu. Decyzją całej drużyny postanowiono nie kontynuować tej rywalizacji i zejść z boiska a sędzia był zmuszony odgwizdać koniec spotkania. Sytuacja bardzo przykra która nie powinna mieć miejsca. Zastanawia brak jakiejkolwiek reakcji osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na obiekcie czy choćby to że w zaistniałej sytuacji nikt nawet nie zadzwonił po policję. My ze swojej strony dziękujemy zawodnikom Brzozovi za twardą ale sportową rywalizację przez te 85 minut i oby nasze kolejne spotkanie toczyło się już w normalnych warunkach.
ODPOWIEDŹ ZE STRONY BRZOZOVII BRZOZÓW:
Nie mamy w zwyczaju pisać obszernych relacji ze spotkań, natomiast do wpisu zamieszczonego na fanpage klubu LKS Golcowa musimy się odnieść. Co do kulturalnego kibicowania fanów z Golcowej to polecamy zapoznać się z definicją słowa „kultura”. Masy bluzgów i obelg nie będziemy cytować, natomiast w komentarzu zamieścimy zdjęcia stadka „żubrów i małpek” jakie zostawiła po sobie wyżej wymieniona grupa nietrzeźwych mężczyzn i kobiet. Sektor wyglądał bardziej na festyn i to o późnej porze niż miejsce do oglądania meczu. Przerwa spowodowana racami trwała 2 minuty i tak została opisana przez sędziego, a nie „dłuższa”. W relacji zespołu z Golcowej brak informacji na temat skandalicznego zachowania kapitana zespołu, który wyleciał z boiska z czerwoną kartką, odgrażając się do naszego trenera, że „zobaczy jakich on sobie sędziów załatwi” na wiosenny rewanż oraz przez dłuższy czas po zobaczeniu czerwonego kartonika przebywał na ławce rezerwowych i prowokował kibiców gospodarzy, razem z innymi zawodnikami z Golcowej. Od tej sytuacji na boisku i poza zapanowała bardzo nerwowa atmosfera. Co do porzadkowych, co miała zrobić dużo mniej liczna grupa ludzi naprzeciw hordy wbiegających na boisko, nietrzeźwych kibiców z Golcowej? Była to sytuacja, w której obawiali się o własne zdrowie i życie, gdyż poczytalność osób w biało-niebieskich koszulkach, w takim stanie w jakim się oni znajdowali, była wątpliwa. W protokole meczowym została zamieszczona informacja, że mecz mógł być kontynuowany, natomiast drużyna gości stwierdziła, iż schodzą z boiska. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że goście w sportowy sposób nie radzili sobie z trudami spotkania i szukali bezpodstawnego pretekstu do uzyskania walkowera.
Nie zamierzamy więcej odnosić się do sprawy.